środa, 6 czerwca 2012

Faceci.

     Dlaczego my - kobiety za bardzo się angażujemy we wszystko i wierzymy w każde ich słowo? To jest chyba nasz wspólny duży minus. Wierzymy w prawdę i kłamstwa wypowiadane przez nich. Słodkie usta - słodkie kłamstwa, gorzkie łzy - gorzka prawda. Słodkie usta - gorzka prawda, gorzkie łzy - słodkie kłamstwa. A oni? Oni nie potrafią nam uwierzyć w nic. W żadne  nasze słowo, żaden ruch czy czyn. Tak jakbyśmy my były jednym wielkim kłamstwem. Co najgorsze myślicie, że jesteście najlepsi, idealni. I tu się mylicie. Nie jesteście idealni, ale co z tego jeżeli to wszystko nadrabiacie swoim wspaniałym spojrzeniem? Kolejna wada? Nie potraficie docenić tego co macie. A przez tą Waszą wadę my tez mamy swoją. Bo gdy nagle poczujecie, ze Wam nas brakuje, zadzwonicie i powiecie jak Wam cholernie zależy, a my jak głupie przybiegniemy do Was i obejmiemy Was najmocniej jak potrafimy. Nie czujecie nic. Nie wiecie jak to jest, gdy patrzymy na Was, przypominamy sobie jak bardzo Was kochałyśmy, ile dla Was poświęciliśmy, ile przez Was wycierpiałyśmy, a Wy mieliście nas łagodnie mówiąc w dupie. Ale przyjdzie moment, że zrozumiecie, że byliście wszystkim. Ale wtedy może być już za późno. Wtedy możecie już od nas usłyszeć: 'Zapomnij o mnie. Nie wspominaj mojego imienia. Lub czy kiedyś istniałam. I nie szukaj gdzieś. Nic nie znajdziesz. Mnie już dla Ciebie nie ma.' Co wtedy? Chyba każda z nas chciałaby Wam dać umiejętność patrzenia naszymi oczami. Wtedy zauważylibyście, jacy jesteście dla nas ważni. Nie jedna przez Was cierpi, czasem w nocy od tego odbiega pogrążając się w marzeniach, ale wschodzi słońce i wraca rzeczywistość. Pierwsza myśl po przebudzeniu? Żeby zobaczyć Wasze uśmiechnięte twarze. Jesteście tak jakby naszym nałogiem, naszą codziennością. Nasza miłość odbija się w szybach autobusów, klatek schodowych, okien mieszkań, w lusterkach samochodowych i nawet w Waszych źrenicach. Za co my Was w ogóle kochamy?! Kochamy Was za to, że tak mocno Wam biją serca, że doprowadzacie nas do takiego stanu o jakim nie śniłyśmy, za Wasz oddech na naszych szyjach , za te spojrzenia głęboko w oczy , Wasz stanowczy dotyk , za Wasze usta na naszych policzkach. A potem odchodzicie, zostawiacie nas. Mówimy same do siebie: 'Ej, mała - nie płacz! Rób wszystko - pij, pal, klnij ile wlezie, wal pięścią o ścianę, gryź wargi z bólu - ale nie płacz. nie pozwól zaszklić się oczom, pokaż, że potrafisz być silna!' A gdy już umrzemy, to tam gdzie pójdziemy też będziemy Was kochać! Możecie zapytać: 'skoro nas kochacie to czemu nie zawalczycie?' No przepraszam! My?! Czasem też lepiej pozwolić komuś odejść, niż za wszelką cenę starać się zatrzymać go przy sobie. No, ale cóż.  Facet to tępy chuj i zawsze najbardziej ma Cię w dupie wtedy , kiedy Tobie najbardziej zależy ... ale wróci , każdy pies wraca. 
     Bezsensowny wpis. -.-

Brak komentarzy: