poniedziałek, 25 czerwca 2012

Ja?

     Spałam u kumpla. Obudził mnie rano, włączył głośno muzykę. Nie wkurwiłam się bo leżał obok, chociaż nie pamiętam co robiliśmy i czemu tu jestem. Pierwsze co to papieros i piwo bo kac. Poszłam do łazienki, spojrzałam w lustro, uśmiechnęłam się ironicznie. "Czy ta osoba, którą widzę w lustrze to jeszcze ja, czy już nie?" Nie wiem co się dzieję, nie wiem co robić, tysiące myśli, które chce wyrzucić z głowy. Zaćpało by się. Chciaż raz. Tylko troszkę, żeby sie lepiej poczuć, żeby się nie męczyć. Na podłodze pełno ubrań, butelek po piwach i wódce, unoszący się smród po wódzie i papierosach. Zapach dobrego melanżu. W sumie żyję od melanżu do melanżu. I tak mi dobrze. Nie chce juz niczego. To jest stan obojętności. Nie mam życia. Mam wielkie bagno, pustkę i nicość. Nie chcę juz kochać, nie chcę marzyć ani śnić. Bo w każdej z tych trzech rzeczy występuje On. Czuję się w tym świecie bezpiecznie i są tego efekty. Za późno by walczyć o życie?

Brak komentarzy: